Za maltretowanie i znęcanie się nad starszymi prokurator chce dwóch lat pozbawienia wolności. Chodzi o głośną sprawę opieki nad pensjonariuszami w domu opieki w podwarszawskiej Radości. We wtorek przed sądem stanęła kierowniczka ośrodka. Oskarżona przyznała się do winy.

Tłumaczyła, że nie zdawała sobie sprawy, jak ciężko jest opiekować się starszymi i chorymi ludźmi. Prokurator Patrycja Górska-Zarzecka dla oskarżonej żądała dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć.

Łącznie prokuratura oskarżyła w sprawie pięć osób. Kierowniczka domu Katarzyna Z. usłyszała w marcu ubiegłego roku zarzuty znęcania się nad sześcioma pensjonariuszkami oraz narażenia życia jednej z nich przez niewezwanie karetki. Pozostałe cztery osoby oskarżone w sprawie zostały już skazane.

Maltretowanie pensjonariuszek prywatnego domu opieki fundacji "Betania" ujawniły media w grudniu 2007 r. Pokazano m.in. filmy nagrane telefonem komórkowym przez Łukasza K., poborowego odrabiającego służbę wojskową w tym ośrodku. Było na nich widać, jak stare, schorowane kobiety były bite po twarzy, wyzywane i maltretowane. Po ujawnieniu sprawy wszyscy pensjonariusze trafili do innych placówek. Dom zamknięto, a wojewoda mazowiecki nałożył 10 tys. zł kary na "Betanię" za nierejestrowanie działalności.