​"Projekt dotyczący głosowania korespondencyjnego wychodzi naprzeciw wyborcom. Ale robi to w niedopuszczalny, wadliwy sposób" - tak najnowszy projekt zmian w Kodeksie wyborczym, umożliwiający takie głosowanie ocenia w rozmowie z RMF FM były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński. Zgodnie z projektem, wszyscy uprawnieni do głosowania w majowych wyborach prezydenckich mogliby zagłosować korespondencyjnie.

Wadliwość projektu według Hermelińskiego polega m.in. na jego niewłaściwych intencjach.

To nie jest powrót do głosowania korespondencyjnego na zasadzie, że powinno być przywrócone dla dobra głosujących, tylko chodzi o efekt jednostkowy, widać jak na dłoni, że jest to robione w złej wierze - mówi przewodniczący PKW.

Według Wojciecha Hermelińskiego najlepiej byłoby, gdyby prezydent Andrzej Duda przynajmniej fragmenty tej ustawy - po jej przyjęciu przez parlament - skierował do Trybunału Konstytucyjnego. Obawiam się, że tego nie zrobi. To głosowanie przede wszystkim jemu służy - dodaje Hermeliński.

We wtorek sejmowy klub Prawa i Sprawiedliwości złożył projekt ustawy ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich, które mają się odbyć 10 maja.

Projektodawcy w uzasadnieniu ocenili, że takie działanie jest potrzebne w związku z pandemią koronawirusa. "W obecnej sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się koronowirusa, należy mieć na względzie, utrzymujący się stan epidemii, a co za tym idzie ograniczeń zgromadzeń i przemieszczania się. Ponieważ nadrzędnym obowiązkiem państwa jest umożliwienie uprawnionym obywatelom udziału w wyborach powszechnych, niezbędne jest stworzenie odpowiedniego mechanizmu uwzględniającego panujące warunki pandemii" - podkreślono.

Projekt PiS-u ma być głosowany w piątek. Następnie Senat będzie miał 30 dni, żeby zająć się ustawą. Prawdopodobne jest, że większość senacka - nie poprze projektu i odrzuci go, Sejm będzie mógł go przywrócić. Jeśli terminy będą wykorzystane do maksimum, to ustawa może wejść w życie, kilka dni przed wyborami. 

Opracowanie: