Obrady szczytu Unii Europejskiej, który zakończył się we francuskim kurorcie Biarritz, przebiegały pod znakiem konfliktów na Bliskim Wschodzie.

Przywódcy Piętnastki zdołali jednak porozmawiać na temat reform unijnych instytucji, niezbędnych do funkcjonowania Wspólnoty, kiedy przyjmie ona nowe kraje. Politycznym ukłonem w stronę nowych władz Jugosławii była obecność w Biarritz prezydenta Vojislava Kosztunicy. Prezydent Jacques Chirac podkreślił, że o ile wydarzenia na Bliskim Wschodzie to "dramatyczny problem", którym musieli się zajmować w piątek przywódcy, o tyle przemiany w Jugosławii to "problem, z którym wiąże się nadzieja". Obaj z Jospinem jasno oświadczyli, że nie zamierzają na razie stawiać Kosztunicy żadnych warunków, takich jak chociażby wydanie byłego prezydenta Slobodana Miloszevicia Międzynarodowemu Trybunałowi ds. Zbrodni Wojennych w Hadze.

Ale czy przebieg obrad pomyślnie wróży państwom kandydackim? Wydaje się, że możemy być większymi optymistami niż jeszcze kilka dni temu. Prezydent Francji Jacques Chirac powiedział, że udało się dokonać postępu w dwóch z czterech negocjowanych dziedzin. Piętnastka w zasadzie zgodziła się, że będzie możliwa ściślejsza integracja kilku państw Unii bez konieczności oglądania się na inne kraje. Uzgodniono też w wielu dziedzinach zniesienie prawa weta. Oznacza to, że istnieją większe szanse na pomyślne zakończenie szczytu Unii w grudniu w Nicei, co jest warunkiem poszerzenia Unii. Gdyby nie udało się zreformować europejskich instytucji, członkostwo Polski w UE w najbliższych latach stanęłoby pod znakiem zapytania.

15:40