Czy po szczycie klimatycznym ONZ w Poznaniu zostaną uczestnikom tylko miłe wrażenia? Jest taka możliwość, bo oprócz rozpisania planów działania na kolejny rok walki z globalnym ociepleniem, po poznańskiej konferencji może nie pojawić się żaden ważny dokument.

Cała nadzieja polskich organizatorów szczytu w tym, że uda się jeszcze uzgodnić treść zmian w funduszu adaptacyjnym. Pieniądze z tego funduszu pomagają krajom rozwijającym się walczyć z globalnym ociepleniem. Składki to podatki od ekologicznych inwestycji, a że jest ich mało, fundusz też jest mały. Właśnie w Poznaniu kraje szukają kolejnych źródeł pieniędzy.

Fundusz operuje miliardami euro, ale negocjacje nie budzą na pewno takich emocji, jak przemówienie niekwestionowanej gwiazdy szczytu Ala Gore’a, który – chyba trochę rozczarowany efektami polskiej konferencji – wierzy, że nad zmianami klimatu można zapanować. Jestem optymistą, że za rok w Kopenhadze ustalimy dużo więcej w kwestii ocieplenia - mówił Gore: