Jako "niewinną pomyłkę" określił rzecznik Białego Domu incydent jaki przydarzył się delegacji Korei Północnej we Frankfurcie, która doprowadziła do ich wycofania z udziału w obradach Milenijnego Szczytu ONZ W nowym Jorku.

Wysłannicy Z Phenianu na czele z Kim Jung Namem (drugi co do rangi po Kim Dzong Ilu polityk komunistycznej Korei) zostali bardzo dokładnie przeszukani przez personel linii lotniczych American Airlines.

Przedstawiciele linii lotniczych tłumaczą, że taki mieli obowiązek, ponieważ Korea Północna wpisana jest na listę państw wspierających terroryzm. Delegaci jednak obrazili się i zamiast lecieć za Ocean wrócili do Phenianu. "We Frankfurcie doszło do brutalnej prowokacji" - ogłosiła Korea Północna. Biały Dom mówi z kolei fatalnej pomyłce. ponieważ Koreańczycy nie poinformowali Amerykanów, że do Nowego Jorku ich delegacja przyleci rejsowym samolotem American Airlines, dlatego też personel naziemny potraktował delegatów tak, jak każdego innego obywatela Korei Północnej.

Brak delegacji północnokoreańskiej w Nowym Jorku - najbardziej zmartwił premiera Japonii - Yoshiro Mori, który liczył na nieformalne rozmowy w kuluarach szczytu ONZ. Mówiło się nawet, że Phenian i Tokio uzgodnią w Nowym Jorku ostateczne szczegóły układu o normalizacji wzajemnych stosunków.

00:10