Szczecińska prokuratura zdecyduje dzisiaj o wszczęciu śledztwa w sprawie wycieku danych z komendy miejskiej policji. Sprawa wydaje się przesądzona, bo ujawnienie danych może grozić dekonspiracją policjantów. Płyta z tajnymi dokumentami trafiła do lokalnej gazety.

Na nośniku znajdowały się nazwiska, wiek, przynależność do konkretnej sekcji oraz adresy zamieszkania policjantów. To dane, które pozwolą zidentyfikować i dotrzeć do każdego funkcjonariusza komendy. Najgorsze jest jednak to, że na liście ponad czterystu nazwisk są również funkcjonariusze operacyjni, którzy rozpracowują lub rozpracowywali grupy przestępcze.

Policjanci, którzy już dowiedzieli się o dekonspiracji, są bardzo zirytowani. Dotyczy to przede wszystkim funkcjonariuszy operacyjnych, którzy na co dzień nie ujawniają swoich nazwisk, nie chodzą w mundurach, a w czasie akcji często zakładają kominiarki.

Teraz obawiają się o swoje rodziny. W rozmowie z reporterem RMF FM dodają, że "pod poduszką będą trzymali broń", bo nie wiedzą, czy płyta z danymi nie została skopiowana. Komitet Obrony Policjantów chce w tej sprawie jeszcze dziś wysłać pismo do MSWiA z prośbą o wyjaśnienie.