​Choć niektórzy karabin w ręku trzymali pierwszy raz w życiu, większość swoją przyszłość wiąże z wojskiem. Kilkadziesiąt osób z organizacji proobronnych przeszło dziś szkolenie na wojskowej strzelnicy w Szczecinie. To oni mają tworzyć zalążek obrony terytorialnej.

​Choć niektórzy karabin w ręku trzymali pierwszy raz w życiu, większość swoją przyszłość wiąże z wojskiem. Kilkadziesiąt osób z organizacji proobronnych przeszło dziś szkolenie na wojskowej strzelnicy w Szczecinie. To oni mają tworzyć zalążek obrony terytorialnej.
Ćwiczenia wojskowe w Szczecinie /Marcin Bielecki (PAP) /PAP

Profesjonaliści z 12. Brygady Zmechanizowanej przeszkolili zarówno młodzież z klas mundurowych, jak i członków cywilnych organizacji strzeleckich. Uczestnicy szkolenia jeździli rosomakiem, rzucali granatem z okopu, a większość z nich pierwszy raz w życiu strzelała z ostrej amunicji.

Przyszedłem tu uczyć się strzelać. Chciałbym kiedyś pójść do wojska i chciałbym się trochę już nauczyć. Podoba mi się stopień kapitana - mówi Wojtek. Jego koleżanki narzekają na ciężki sprzęt: Karabin jest ciężki, hełm też. Jest strasznie niewygodny. Mam nadzieję, że to szkolenie nie wybije mi wojska z głowy, bo chciałabym związać się ze służbami mundurowymi - mówi jedna z nich. Aby nie zmarznąć nałożyła na siebie 3 bluzy.

Pogoda dziś to tzw. pogoda taktyczna. Zazwyczaj taką mamy na poligonie. Żołnierz musi być przygotowany do działania zarówno w warunkach ekstremalnie zimnych, jak i gorących, a dziś pogoda jest optymalna do tego szkolenia. Nie jesteśmy tu dziś po to, by dawać tym młodym ludziom wycisk. Nie na tym etapie będziemy dusili z nich siódme poty. Chcemy im bardziej pokazać jak wygląda służba wojskowa i szkolenie - mówi gen. brygady Dariusz Górniak, dowódca 12. Brygady Zmechanizowanej.

(łł)