Szczecińscy samorządowcy pokłócili się o miejsca. Radni PiS-u nie chcieli bowiem siedzieć obok radnych z SLD. Obok przedstawicieli lewicy nie chciała też siedzieć Platforma Obywatelska.

Cała sytuacja wyglądała kłótnię małych chłopców o to, kto ma siedzieć w autobusie przy oknie. PO tłumaczy, że ma najwięcej radnych, więc to oni mieli prawo pierwsi wybrać prawą stronę. To nie spodobało się PiS-owi. Rozpoczęła się więc burzliwa dyskusja.

W ruch poszły nawet przyrządy kreślarskie – powiedział Paweł Bartnik z Platformy Obywatelskiej. Rysowaliśmy sobie różne warianty. Powstało ich około 10. W końcu ten ostatni udało się zaakceptować - stwierdził.

Jak całą sytuację tłumaczy Prawo i Sprawiedliwość? Byliśmy zaskoczeni, że radni z Platformy Obywatelskiej chcą nas wepchnąć w objęcia SLD - stwierdził jeden z samorządowców PiS-u.

Radni SLD poczuli się urażeni. My nie jesteśmy ani trędowaci, ani zarażeni żadną chorobą weneryczną - podkreślił Piotr Gęsik.

Ostatecznie radni PiS-u siedzą po prawej stronie, obok nich przedstawiciele PO, a za nimi radni z SLD.