Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez sędziów wszczęła szczecińska prokuratura regionalna. Prokuratorom nie spodobała się decyzja sądu okręgowego, który dwukrotnie odmówił tymczasowego aresztowania byłych członków zarządu Zakładów Chemicznych Police. Badają, czy nie było to ukartowane.

Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez sędziów wszczęła szczecińska prokuratura regionalna. Prokuratorom nie spodobała się decyzja sądu okręgowego, który dwukrotnie odmówił tymczasowego aresztowania byłych członków zarządu Zakładów Chemicznych Police. Badają, czy nie było to ukartowane.
zdj. ilustracyjne /Kuba Kaługa /RMF FM

Prokuratura regionalna sprawdza, czy składy sędziowskie rozpatrujące wnioski aresztowe w tzw. sprawie polickiej specjalnie zostały tak dobrane, żeby postanowienie było nie po myśli prokuratora. Śledczy chcieli tymczasowo aresztować 10 byłych pracowników Zakładów Chemicznych Police, w tym ex-prezesa, za narażenie Skarbu Państwa na milionowe straty.

Sąd dwukrotnie uznał, że dowody są niewystarczające i podejrzani odpowiadają z wolnej stopy.

Rzecznik Sądu Okręgowego odniósł się do podejrzeń prokuratury. W przesłanym nam oświadczeniu wyjaśnia, że sędziowie do rozpatrywania wniosków aresztowych wybierani są losowo, z dwutygodniowym wyprzedzeniem. 

(j.)