Willa Barnima Gruneberga, słynnego przedwojennego producenta organów, stoi na trasie budowy szybkiego tramwaju w Szczecinie. Miasto chce budynek zburzyć, ale nie zgadzają się na to jego mieszkańcy. Chcą, by został zabytkiem.

Szybki tramwaj, o którym od dziesięcioleci mówi się, że jest niezbędny dla połączenia obu brzegów Szczecina, to inwestycja rzędu 220 milionów złotych. Połowę tej sumy miasto ma już zagwarantowaną z funduszy unijnych. Jednak mieszkańcy willi na rozbiórkę swojego domu zdecydowanie się nie godzą. Zwrócili się do konserwatora zabytków, by ten wpisał budynek na listę zabytków, co ocali ich mieszkania. W praktyce jednak „uziemi” równocześnie wielomilionową inwestycję.

Sytuacja - wydawałoby się - jest patowa. Można wprawdzie zmienić przebieg trasy, ale oznaczać to będzie przesunięcie terminów i stratę unijnego dofinansowania. Trzeba też będzie powtórzyć całą procedurę projektową, pozwoleń, zezwoleń i papierów. Prościej, ale niezupełnie taniej, będzie... przesunąć budynek.

Już kilkadziesiąt lat temu inżynierowie bez trudu radzili sobie z przenoszeniem dużo bardziej skomplikowanych budowli niż dwupiętrowa murowana willa. Przykładem może być choćby kościół, który stanął na drodze wykonawców trasy W-Z. Odcięto go od fundamentów, postawiono na rolkach i przesunięto kilkaset metrów dalej – mówi prof. Jan Maria Szymski z Zachodniopomorskiego Uniwersytety Technologicznego.

Mieszkańcy domu nie mieliby nic przeciwko takim przenosinom w inne miejsce. Ludzie mówią, że chodzi nam o kasę. A to nieprawda. Jesteśmy skłonni, aby ten dom przenieśli w inne miejsce. Proponowałam takie rozwiązanie w sierpniu, ale usłyszałam, że budynek i tak rozbiorą, i tak, a to, czy to będzie zabytek, to nie moja sprawa – mówi Elżbieta Kępińska, mieszkanka dawnego domu Grunebergów.

To znacznie zwiększyłoby koszty inwestycji – odpowiada z kolei Piotr Landowski z Urzędu Miasta. Proponujemy  za to zachowanie najcenniejszych elementów architektonicznych budowli i przeniesienie ich w inne miejsce, być może wykorzystanie przy budowie nowego budynku - dodaje.

Teraz wszystko w rękach konserwatora zabytków. 22 lutego zbierze się rada, która zajmie się tematem przyszłości willi Grunebergów. Może się okazać, że miasto, chcąc ratować inwestycję za unijne miliony, będzie musiało willę zapakować na rolki, żeby „ustąpiła przejazdu” szybkiemu tramwajowi.