W budżecie Szczecina, jaki na przyszły rok proponuje ekipa Mariana Jurczyka, są pozycje budzące śmiech. Po 1 tys. zł zapisano np. na niszczenie upraw konopi indyjskich czy maku, lasy miejskie oraz „inne wydatki na obronność.”

Na co to? Na kawę? To jest kwota, której w ogóle nie powinniśmy wpisywać, aby się nie ośmieszyć – zżymają się radni. Budżet powinien trzymać się realiów a nie marzeń sennych - dodają.

Czytając projekt dalej, mamy też i takie pozycje: na zakup tramwajów miasto wyda 15 mln zł, a na ich remont... 17 milionów. Ani złotówki Szczecin nie przeznaczy na wysypiska śmieci, ale za to na stadion Pogoni pójdzie 5 mln złotych.

To jest projekt – broni budżetu wiceprezydent Krawiec. To jest jeszcze do dyskusji...