Szefowie szpitali klinicznych zadowoleni po spotkaniu w sprawie przyszłorocznej wyceny świadczeń medycznych. Jesteśmy usatysfakcjonowani, rysują się kierunki do dalszych rozmów - stwierdziła Maria Ilnicka-Mądry, stojąca na czele grupy negocjującej kontrakty z NFZ. W spotkaniu z dyrektorami klinik uczestniczyli szef doradców premiera Michał Boni, minister zdrowia Ewa Kopacz oraz prezes NFZ Jacek Paszkiewicz.

Rzecznik resortu zdrowia Jakub Gołąb oznajmił po spotkaniu, że dyrektorom placówek zaproponowano przeszacowanie taryf w poszczególnych procedurach medycznych. Zaznaczył równocześnie, że cena punktu rozliczeniowego pozostanie na poziomie 51 złotych.

Środki, które trafią do szpitali w 2009 roku, będą takie same, jak w roku 2008, przy takiej samej ilości hospitalizacji. Czyli przy takiej samej liczbie pacjentów. Ponadto w przypadku niektórych procedur wysokospecjalistycznych nastąpi wzrost finansowania o 20 procent. Chodzi o pediatrię, urologię i choroby zakaźne. Wymogi stawiane szpitalom w kontraktach będą złagodzone - podkreślił Gołąb.

Rzecznik resortu zdrowia zapowiedział również powołanie zespołu, który będzie monitorował kontrakty szpitali z NFZ w pierwszym półroczu 2009 roku.

Warunkom, stawianym przez NFZ w kontraktach na przyszły rok, sprzeciwia się większość dyrektorów szpitali wojewódzkich, powiatowych i klinicznych. Ich zdaniem, proponowana przez Fundusz wycena punktu rozliczeniowego uniemożliwi prawidłowe funkcjonowanie lecznic. Może również doprowadzić do ich zadłużenia, a nawet do wprowadzenia od stycznia odpłatności za planowe zabiegi. Stanowisko dyrektorów popiera Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.

Zdaniem prezesa Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Andrzeja Włodarczyka, polityka NFZ dotycząca zasad kontraktowania świadczeń medycznych może doprowadzić do strajków lekarzy i pielęgniarek w całej Polsce oraz ograniczenia leczenia.

Narodowy Fundusz Zdrowia przekonuje natomiast, że w 2008 roku nastąpił znaczący wzrost funduszy, przeznaczonych na lecznictwo szpitalne. Takiego wzrostu nie było od 1999 roku. Do szpitali wpłynęło o 30 procent więcej środków niż w 2007 roku. Wynagrodzenia lekarzy znacząco wzrosły, obecnie są na dobrym poziomie. Mówienie w tej sytuacji o strajkach jest nieporozumieniem - podkreśliła rzeczniczka NFZ, Edyta Grabowska-Woźniak.