Koniec dramatu w siedzibie państwowej portugalskiej telewizji w Lizbonie. Desperat, który wdarł się w czwartek do budynku i groził wysadzeniem go w powietrze, oddał się w ręce policji.

Z desperatem, który zamknął się z żoną i dwójką dzieci w toalecie policjanci negocjowali przez osiem godzin. Na szczęście, wszystko skończyło się pomyślnie. Przypomnujmy: uzbrojony mężczyzna razem z żoną i dwiema córkami wdarł się w czwartek do siedziby Portugalskiej Państwowej Telewizji RTP w Lizbonie. Groził popełnieniem samobójstwa. Napastnik wtargnął się do pomieszczenia telewizyjnej redakcji, grożąc strażnikowi bronią przyłożoną do skroni. Po czym otworzył walizkę, krzycząc, że znajduje się w niej bomba, którą wysadzi, jeśli jego żądanie nie zostaną spełnione. Mężczyzna, przedstawiający się jako Manuel Subtil, zabarykadował się z rodziną w toalecie na parterze budynku. W wywiadzie udzielonym przez telefon komórkowy jednej ze stacji radiowych desperat ujawnił, że chce się zemścić na telewizji za wyemitowanie reportażu o jednej z jego firm. Jego zdaniem pokazany materiał był tendencyjny i doprowadził go do bankructwa. Według portugalskiej agencji Subtil prowadził interesy we Francji i w Portugalii. Jedna z jego firm pomagała Portugalczykom, planującym osiedlenie się nad Sekwaną. Dziesięć lat temu po emisji filmu nakręconego ukrytą kamerą, krytykującego te interesy, firma zbankrutowała. Sąd w Lizbonie przyznał Subtilowi odszkodowanie, ale wyroku nigdy nie wyegzekwowano.

00:15