"Każda burza ma bardzo gwałtowny przebieg, bo towarzyszą jej wyładowania elektryczne" - mówi w rozmowie z RMF FM synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Michał Jaworski. Sprawdzamy, czy w burzach, które ostatnio przeszły nad Polską było coś szczególnego i jaka pogoda czeka nas w drugiej części tygodnia.

Michał Dobrołowicz: Mam wrażenie, że ostatnie burze, choćby te, które obserwowaliśmy w czasie minionego weekendu i które wyrządziły sporo szkód, były krótkie i gwałtowne.

Michał Jaworski, IMGW: Burze charakteryzują się tym, że gdy jest niewielka komórka burzowa, to właśnie ona przemieszcza się szybko i na niewielkim obszarze potrafi wyrządzić szkody. Równie szybko znika z tego obszaru i pojawia się w innym rejonie.

Te ostatnie burze nazwane zostały już nawałnicami.

To zwykłe określenie, które nie ma wpływu na ich przebieg.

W tym tygodniu czekają nas kolejne burze. Ich kumulacji spodziewają się państwo w czwartkowe popołudnie. One też będą właśnie takie?

Tak, tak jak wszystkie burze będą się charakteryzowały gwałtownym przebiegiem, z silnym wiatrem w porywach do 80 kilometrów na godzinę, i lokalnie bardzo intensywnymi opadami deszczu.

Kiedy nas to czeka?

W drugiej połowie tego tygodnia. Na pewno pojawią się w nocy ze środy na czwartek, a największe ich skupisko zobaczymy, tak jak pan powiedział, w czwartek w godzinach popołudniowych, praktycznie w całej Polsce.

Będzie gorąco?

Północ kraju będzie zdecydowanie chłodniejsza. Ochłodzenie odczują osoby przebywające na wybrzeżu i w rejonie północnym. W rejonie centralnym temperatury będą rzędu 26-28 stopni. Na południu będzie najcieplej: temperatury będą dochodziły lokalnie do 34 stopni.

Szykuje się ochłodzenie?

Będzie się ochładzać od zachodu kraju. Napływać będzie do nas powietrze polarno-morskie. Zdecydowane ochłodzenie nastąpi dopiero od początku przyszłego tygodnia, zwłaszcza od poniedziałku i wtorku. W czasie weekendu będą występowały opady deszczu i burze, zwłaszcza w godzinach popołudniowych. Najpogodniej będzie na Suwalszczyźnie i na Podlasiu.

Czy synoptycy mają informacje o tym, jakie burze były kilkaset lat temu? Słabsze? Silniejsze?

Podejrzewam, że były takie jak teraz.

A jakie będą?

Nie zmienią się, będą takie same. Będą miały charakter umiarkowany. Nie możemy porównać się z południem Stanów Zjednoczonych, gdzie występują tornada czy huragany. Gdy mamy tornado, to wiatr wieje z prędkością nawet 240 kilometrów na godzinę.

Trzy razy więcej niż przeciętnie w Polsce...

Dokładnie tak. W Polsce żyjemy w umiarkowanej strefie klimatycznej. Takie zjawiska mają u nas słabszy zasięg i mniejsze natężenie niż w krajach tropikalnych.