110 kilometrów na godzinę - z taką siłą wiać będzie dziś nad morzem i w Tatrach. W Sudetach porywy będą osiągać nawet 140 kilometrów na godzinę. Silny wiatr również w Zachodniopomorskiem. Powyżej 95 kilometrów na godzinę.

Wietrzna noc nad morzem upłynęła w miarę spokojnie - oceniają służby kryzysowe i ostrzegają przed silnym sztormem na Bałtyku. Wichura uszkodziła kilkanaście linii energetycznych, bez prądu jest ponad 100 domów w województwie zachodnio-pomorskim.

Strażacy na całym Pomorzu Zachodnim przez noc wyjeżdżali 150 razy. Usuwali połamane drzewa. W Świnoujściu silny wiatr uszkodził maszt radiowy na dachu komendy policji. Trzeba było go zabezpieczyć.

W województwie lubuskim strażacy wyjeżdżali do interwencji 170 razy. Najbardziej wiało na południu województwa w rejonie Żar i Żagania.

Rośnie natomiast zagrożenie powodziowe na Żuławach Elbląskich. Silny wiatr spiętrza wodę w Zalewie Wiślanym, przez co wpływa ona do rzek.

Na rzece Szkarpawa stan wody wynosi teraz 5 i pół metra i tylko 20 centymetrów brakuje do stanu alarmowego. Podobnie jest na Nogacie. Stan wód na pewno będzie rósł, bo synoptycy nadal zapowiadają silny wiatr, który będzie powodował cofkę. Wieczorem w porywach może wiać nawet z prędkością 90 kilometrów na godzinę.

Na Dolnym Śląsku odwilż. W górach topnieje śnieg, a w całym regionie pada deszcz. Synoptycy ostrzegają w górskich potokach może wzrosnąć poziom wody. Niebezpiecznie może być w okolicach potoków, które dopływają do Nysy Łużyckiej, Bobru, Kwisy, czy Kaczawy.

W powiatach kamiennogórskim, lubańskim i jeleniogórskim do akcji ruszyli już strażacy.

Najczęściej interwencje związane są z usuwaniem połamanych w nocy gałęzi, które teraz spływają potokami i blokują przepusty. W kilku miejscach woda wylała się już na drogi. Strażacy uspokajają jednak, że dużych podtopień nie musimy się obawiać.

(j.)