Kryzys daje się we znaki firmom sprzątającym, bo w tym roku mają o jedną czwartą mniej zleceń, niż ostatnio. Dla klientów są to jednak dobre wiadomości, bo nawet teraz można zamówić zrobienie przedświątecznych porządki i będzie to mniej kosztowne, niż w latach poprzednich.

Umycie jednego okna standardowej wielkości, to wydatek od około 10, 30 złotych. To oczywiście trzeba pomnożyć przez liczbę okien. Pranie dywanów powinno zamknąć się w widełkach 40-100 złotych, a mycie podłóg to od 30 do 120 złotych. Kompleksowe porządki w mieszkaniu o powierzchni 60 metrów kwadratowych będą kosztowały 180-300 złotych. W tym jest mycie okien, odkurzanie, ścieranie kurzu z mebli oraz sprzątanie łazienki. Lepiej więc opłaca się zamówić ekipę sprzątającą do generalnych porządków, niż osobno płacić za wybrane usługi.

Z usług najczęściej korzystają osoby, które same nie mogą wykonać prac na wysokości, samotne (które nie mogą liczyć na pomoc bliskich), ale mają dobrą sytuację materialną. Mniej jest klientów, którzy zabiegani w okresie przedświątecznym, proszą o pomoc w porządkach specjalistów, bo nie mają czasu na własnoręczne sprzątanie mieszkania.

Zrób to sam - to wcale nie jest takie trudne

Generalne porządki przed świętami nie muszą być uciążliwe i wyczerpujące. Wszystko jest kwestią organizacji i planu. Wystarczy rozłożyć prace w czasie, czyli zacząć je wcześniej i stopniowo sprzątać mieszkanie. Gdy na bieżąco mamy porządek, to przed świętami wystarczy nadać pokojom ostatni błysk.

Najlepiej zacząć jest od prac, które możemy już zrobić, a efekt nie zmieni się długo np. mycie okien. Teraz jest świetna na to pora (niestety aura jest mało sprzyjająca, ale przynajmniej można je umyć od środka). Kolejny dzień to wycieranie kurzu na wysokich szafach, kredensach, mycie szafek kuchennych i okapów - wszystko to, co robimy rzadko, bo to miejsca trudno dostępne.

Usuwanie kurzu z żyrandoli, kloszy, lampek; wreszcie wycieranie mebli - to plan na następny dzień porządkowania mieszkania. Potem mycie podłóg i ewentualne pranie lub trzepanie dywanów. Wtedy można powiesić czyste, świeże firany i zasłony.

Na koniec zostawiamy łazienkę, czyli mycie wanny, umywalki, toalety, polerowanie luster czy usuwanie kurzu z półeczek. Podłogę w łazience wycieramy na mokro na samym końcu.

Tuż przed świętami konieczne będzie ponownie wytarcie parkietów czy paneli w pokojach, czy glazury na przedpokoju, bo zdąży się nazbierać kurzu, ale to będą tylko poprawki.

Po przygotowywaniu świątecznych potraw trzeba będzie też na bieżąco sprzątać kuchnię, ale to już drobnostki. Pomocna może być też rodzina np. mąż może umyć okna i wytrzepać dywany (włosiem do puszystego śniegu - będą wtedy odświeżone). Dzieci oprócz posprzątania swoich pokoi mogą wytrzeć kurze w sypialni i salonie.

Najważniejsze jest mieć plan, trzymać się go konsekwentnie i nie robić wszystkiego naraz, bo wtedy nawet najbardziej idealna pani domu może się zniechęcić, a nawał pracy może przerazić.