Firma, która buduje przystań żeglarską w Mechelinkach, broni się przed posądzeniami, że odpowiada za zanieczyszczenie plaż na Półwyspie Helskim. Według Urzędu Morskiego, to z jej budowy pochodzi styropian, który w ogromnych ilościach morze wyrzuciło na plażach. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku wszczął dziś kontrolę w tej sprawie.

Mostostal Warszawa, który buduje przystań rybacką w Mechelinkach w gminie Kosakowo na Pomorzu, tłumaczy, że nie można mieć pewności, że na Półwyspie Helskim wypłynął styropian pochodzący z jego budowy. Wszystkie uszkodzone pontony zostały usunięte z morza, a wyrzucone na plażę wokół budowy luźne elementy uprzątnięte. Trwa obecnie kontrola, czy do uszkodzenie pontonów doszło z powodu wadliwego projektu, czy błędu producenta i czy miało to związek z zanieczyszczeniem plaży w Jastarni - mówi Filip Cewiński z Mostostalu Warszawa S.A.  

Według Urzędu Morskiego, nie ma wątpliwości, że styropian pochodzi właśnie z placu budowy. Zdaniem urzędników błędem było, że pływające pontony były montowane jesienią i nie zostały wyciągnięte z wody na zimę. Sztormowe warunki pogodowe i znaczne oblodzenie uniemożliwiały wyciągnięcie pontonów na brzeg - tłumaczy Cewiński.  

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku rozpoczął dziś kontrolę na placu budowy przystani w Mechelinkach. Ma ona wyjaśnić, czy to styropian z tej budowy zanieczyścił plażę. Wyniki kontroli mają być znane w czwartek.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zapowiedziała dziś postępowanie w sprawie zagrożenia szkodą w środowisku naturalnym. Aby wszcząć postępowanie, RDOŚ musi jednak wiedzieć, kto odpowiada za zanieczyszczenie. Tutaj może nastąpić wymierna szkoda w środowisku - powiedziała RMF FM Hanna Dzikowska, szef Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku. Nie wykluczyła, że skieruje sprawę do prokuratury.

Ogromne ilości styropianu morze wyrzuciło na brzeg Półwyspu Helskiego w okolicach Kuźnicy i Jastarni. Pracownicy Urzędu Morskiego oceniają, że akcja sprzątania potrwa minimum kilka dni. Spodziewają się, że wraz z topnieniem lodu na Zatoce Puckiej morze będzie wyrzucało kolejne partie materiału i sprzątanie będzie trzeba wielokrotnie powtarzać. 

(mpw)