Studenci studium aktorskiego w Olsztynie nie chcieli czekać na remont pomnika Stefana Jaracza, patrona tamtejszego teatru. Sami chwycili za szczotki i szmaty, aby oczyścić popiersie.

Pomnik Stefana Jaracza był pierwszym, jaki stanął w powojennym Olsztynie. Wszystko wskazuje na to, że od ustawienia na przeciwko teatru nie był remontowany. Staramy się każdego roku ocierać go z kurzu i śmieci - powiedział naszemu reporterowi Andrzej Fabisiak, wicedyrektor teatru im. Stefana Jaracza. Jest to jednak tylko drobna kosmetyka, bo posąg potrzebuje gruntownej renowacji. Dobra wiadomość jest taka, że władze teatru wystąpiły już do Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie o renowację popiersia. Mamy nadzieję, że odpowiedź będzie pozytywna - mówi Fabisiak.

Pomnik powstał z 350 kg brązu z płyt i liter wysadzonego przez uciekających hitlerowców mauzoleum Hindenburga w Olsztynku. Monument dłuta rzeźbiarza Jana Kubackiego odlano w olsztyńskich kolejowych warsztatach elektrotechnicznych pod nadzorem Stefana Pawlickiego. Przez pierwsze trzy lata na pomniku nie było żadnych liter, wiosną 1949 pojawił się napis: "Wielkiemu artyście Stefanowi Jaraczowi, więźniowi Oświęcimia" i data: "1946". Kopyto do odlewu stoi obecnie w foyer Teatru.

Pomysłodawcą nadania Teatrowi imienia Stefana Jaracza był ówczesny dyrektor Teatru Stanisław Wolicki, który pracował z Jaraczem w Teatrze Polskim w Kijowie w latach 1918-1919. Wolicki twierdził, podobnie jak Jaracz, że sztuka ma służyć masom, temu też podporządkował działalność w Olsztynie.

FAKTY Z TWOJEGO MIASTA. Zaproś reportera RMF FM do swojej miejscowości! Czekamy na Twoje zgłoszenie