Przypadkowa osoba została ranna podczas strzelaniny w Zielonej Górze. Doszło do niej podczas próby zatrzymania mężczyzny, który napadł na sklep spożywczy.

Tuż po godz. 12 do jednego ze sklepów spożywczych przy ul. Chrobrego wtargnął mężczyzna z nożem. Na miejsce wezwano policję.

Funkcjonariusze próbowali zatrzymać napastnika na ulicy przed sklepem. Mimo że mężczyzna został ostrzeżony, iż może zostać użyta broń, nie chciał rzucić noża. Wtedy policjant oddał strzał ostrzegawczy.

Policjanci nie od razu zauważyli, że ktoś został ranny. Jak relacjonuje reporter RMF FM Adam Górczewski, mężczyzna sam zgłosił się do nich, ale po pewnym czasie, stąd domysł, że mógł to być rykoszet. Tym bardziej, że według policjantów na linii strzału nikogo nie było.

Nożownik zaatakował co prawda w sklepie, ale do przepychanki, strzału i obezwładnienia napastnika doszło już na ulicy. Możliwe więc, że kula, która ominęła nożownika, odbiła się np. od ściany.

Ramię mężczyzny zostało opatrzone, a całe zajście wyjaśnia prokuratura.

(mpw+j.)