W pobliżu Karbali nie doszło do incydentu, w którym Polacy zraniliby 11 Irakijczyków - twierdzi rzecznik prasowy Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe ppłk Robert Strzelecki. Wiadomość o strzelaninie podała agencja AFP.

Wiadomość, że polscy żołnierze zaczęli strzelać, gdy na trasie ich konwoju wybuchła mina, i ranili 11 irackich cywilów, podała francuska agencja AFP, powołując się na rzecznika prasowego irackiej policji w Karbali, w polskiej strefie stabilizacji.

Natomiast - jak poinformował ppłk Robert Strzelecki - przed południem, ok. kilometra na południowy-wschód od Karbali, na trasie konwoju z udziałem Polaków rzeczywiście wybuchła mina-pułapka. Nadjeżdżający z przeciwka w czasie wybuchu samochód uderzył w drzewo i wpadł do rowu. Ranny został jeden Irakijczyk, kierowca pojazdu. Został przetransportowany do szpitala.

Niespokojnie było wczoraj również w Bakubie, gdzie 3 osoby, w tym zamachowiec-samobójca, zginęły, a jedna została ranna, podczas próby ataku przy użyciu samochodu-pułapki na posterunek irackiej Gwardii Narodowej.

Zamachowiec, jadący samochodem Renault i krzyczący "Allah Akbar", został zabity przez żołnierzy, w odległości 10 m od muru posterunku. Żołnierze zastrzelili też dwóch przechodniów.

Bakuba była w ostatnim tygodniu czerwca widownią ostrych starć. Dobrze uzbrojeni partyzanci atakowali przede wszystkim budynki publiczne w mieście.