Najprawdopodobniej w poniedziałek zostanie przesłuchany mężczyzna, który został zatrzymany po strzelaninie w Gdańsku. Podczas obławy policjanci śmiertelnie postrzelili jednego z trzech złodziei samochodów. W czasie akcji ciężko rannych zostało dwóch funkcjonariuszy i drugi bandyta. Trzeci uciekł. Życie policjantów nie jest zagrożone.

Zatrzymany w pościgu złodziej jest w szpitalu. Uskarżał się na bóle klatki piersiowej. Mężczyzna ten może usłyszeć zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego, za co grozi do 10 lat więzienia.

Cezary Szostak, szef zajmującej się sprawą Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa, powiedział, że trwają przesłuchania policjantów, którzy - wraz z dwoma rannymi kolegami - brali udział w akcji w Brzeźnie. Dwaj ranni funkcjonariusze zostaną przesłuchani, gdy pozwoli na to ich stan zdrowia.

Inną sprawą będzie ustalenie, czy to ci sami mężczyźni poruszający się skradzionym fordem, ukradli to auto - dodał Szostak.

Do zdarzenia doszło w niedzielę po południu. Policjanci z grupy zajmującej się kradzieżami aut, zauważyli na osiedlu Przymorze skradziony w nocy z piątku na sobotę samochód. W pewnym momencie przy aucie pojawiło się trzech podejrzanie zachowujących się mężczyzn, którzy wsiedli do skradzionego samochodu.

Gdy funkcjonariusze ruszyli w ich kierunku, próbując zablokować forda trzema radiowozami z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi, skradzione auto staranowało jeden z policyjnych samochodów. Dwaj jadący nim policjanci zostali ciężko ranni, przewieziono ich do szpitala.

Jak poinformowała Joanna Kowalik-Kosińska z zespołu prasowego pomorskiej policji policjanci doznali obrażeń głowy, kręgosłupa i kończyn. Jeden z nich w jest w poważniejszym stanie - powiedziała. Dodała jednak, że życie żadnego z rannych policjantów nie jest zagrożone.

Po staranowaniu radiowozu sprawcy zaczęli uciekać na piechotę. W trakcie pościgu jeden z policjantów użył broni służbowej. Najpierw oddał kilka strzałów ostrzegawczych, potem strzelił do jednego z uciekających mężczyzn raniąc go. Mężczyzna - mimo reanimacji - zmarł po przewiezieniu do szpitala.

Trwają poszukiwania trzeciego ze sprawców. Jego zatrzymanie jest tylko kwestią czasu - ocenia Kowalik-Kosińska. Wszyscy trzej mężczyźni są dobrze znani gdańskiej policji. Mają powiązania ze środowiskiem złodziei samochodów. Byli już zatrzymywani do tego typu spraw - powiedziała Kowalik-Kosińska.

Oprócz prokuratury okoliczności zdarzenia wyjaśniają także eksperci z Wydziału Kontroli Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku.