Przywódca majowego zamachu stanu na Fidżi, biznesmen George Speight, został w piątek oskarżony o zdradę. Grozi mu za to kara śmierci, która jednak w tym wyspiarskim państwie nie jest wykonywana od 30 lat.

Speight przez prawie dwa miesiące - od 19 maja - więził w budynku parlamentu Mahendrę Chaudhry'ego, pierwszego premiera Fidżi wywodzącego się z mniejszości hinduskiej, oraz kilkunastu członków jego gabinetu. Puczyści żądali odebrania władzy Hindusom i przyznania większych praw rdzennym Melanezyjczykom, stanowiącym ponad połowę mieszkańców Fidżi.

Według fidżyjskiego wymiaru sprawiedliwości, zdrada Speighta polegała na tym, że groził nowym zamachem stanu, jeżeli prezydent Ratu Sir Kamisese Mara nie powoła rządu, w którym większość mieliby rebelianci. Oprócz Speighta o zdradę oskarżono trzech jego doradców i młodszego brata, Jima. Nie wyznaczono jeszcze daty rozpoczęcia procesu.

Na Fidżi - obejmującym ponad 300 wysp - mieszka około 800 tysięcy ludzi. 44 procent obywateli stanowi ludność indyjska. Miejscowi Melanezyjczycy twierdzą, że są dyskryminowani przez bogatszych Hindusów, sprowadzonych na wyspy jeszcze przez kolonialne władze brytyjskie do pracy na plantacjach trzciny cukrowej. W 1970 roku Fidżi uzyskało niepodległość od Wielkiej Brytanii.

09:30