Prawie jak prezydent... Od wczoraj premier Donald Tusk ma nową stronę internetową. Piękną, ale trochę jakby już znajomą... Witryna do złudzenia niemal przypomina stronę internetową Lecha Kaczyńskiego.

Jeśli obok strony www.premier.gov.pl otworzymy nie taką starą, ale już znaną witrynę www.prezydent.pl, to odnosimy wrażenie, że panowie się umówili. Na początek: wielka fotografia. Tu premier ogłasza zmiany konstytucyjne, tam prezydent powinien wręczać ordery, ale że jest chory, zastępuje go minister.

Niżej: tu aktualności - tam wydarzenia, tu zdjęcia - tam galeria, tu wideo - tam też wideo. Lech Kaczyński prezentuje się nowocześnie, bo w serwisie YouTube, ale Donald Tusk nie jest gorszy, bo do YouTube'a dorzuca Twittera i Facebooka.

Po prawej premier chwali się działaniami rządu, a prezydent tym, co dla niego najważniejsze. Prezydenta można pytać, do premiera pisać. Kaczyński ma jeszcze wirtualną wycieczkę po Pałacu, a Tusk historię kancelarii.

Ale jest i różnica: prezydent chwali się żoną, bo zakładka o nazwie Para prezydencka zajmuje na stronie honorowe miejsce. U Tuska odwołań do żony brak…