Prawo wciąż w wykoślawiony sposób pozwala kontrolować obywateli - podaje czwartkowa "Rzeczpospolita". Najnowszy przykład? Straż miejska może sprawdzić, czym palimy w piecu.

Jak podaje gazeta, straż miejska może wtargnąć do naszego domu o szóstej rano, i to bez nakazu sądowego. Wystarczy, gdy ma upoważnienie od wójta, burmistrza czy prezydenta.

Taką władzę, większą niż policja, mają na przykład krakowscy strażnicy.

Ponadto w czwartkowej "Rzeczpospolitej":

 

(abs)