Podwyżek pensji domagają się pielęgniarki i położne w Suwałkach i Łodzi. W Szpitalu Wojewódzkim w Suwałkach odbył się dwugodzinny strajk białego personelu; protest będzie kontynuowany w kolejnych dniach. Od rana strajk ostrzegawczy prowadzą też pielęgniarki w jednym z łódzkich szpitali.

W Suwałkach protestowało ok. 400 pielęgniarek i położnych - ponad 80 proc. wszystkich zatrudnionych w szpitalu. Nie strajkowały tylko pielęgniarki na oddziale intensywnej terapii oraz pracujące przy chemioterapii.

W czwartek strajk zostanie przedłużony o dwie godziny. Od poniedziałku pielęgniarki zamierzają przedłużać strajk codziennie o jedną godzinę i tak aż do porozumienia z dyrekcją. Pielęgniarki domagają się m.in. podwyżki płac do 3 tys. zł.

Około 200 pielęgniarek odeszło od łóżek pacjentów w łódzkim szpitalu „Barlickiego”. Strajk ostrzegawczy ma potrwać do godz. 11, a jego celem jest zmuszenie dyrekcji do rozmów o podwyżkach płac.

Pielęgniarki domagają się wzrostu pensji o 1200 zł brutto dla pracownic z długoletnim stażem i o 400 zł dla zaczynających pracę kobiet. Jeśli dziś nie uda się wywalczyć podwyżek, w poniedziałek strajk zostanie zaostrzony.