Na apel władz Autonomii, Palestyńczycy zamknęli dziś biura, sklepy i szkoły. Liderzy Palestyćzyków wezwali do powszechnego strajku w proteście przeciwko zajęciu przez Izrael palestyńskich biur w Jerozolimie. W zeszłym tygodniu Izrael zajął palestyńskie kwatery, tak zwany Orient House, a wczoraj budynki palestyńskiej firmy telekomunikacyjnej. Była to reakcja na samobójczy atak bombowy w centrum stolicy. Zginęło wtedy 18 osób, a blisko 100 zostało rannych.

Konflikt coraz bardziej się zaostrza i coraz częściej islamiści przeprowadzają samobójcze zamachy. Wczoraj w takim ataku w Hajfie, kolejnym w ciągu ostatnich dni rannych zostało kilkanaście osób. Do zamachu przyznał się Islamski Dżihad. Izrael obarczył jednak odpowiedzialnością palestyńskiego przywódcę Jasera Arafata. Jednocześnie lider islamistów z Hamasu Szeik Ahmed Jassin zapowiedział dalsze zamachy, podkreślając, że dla Palestyńczyków to jedyny sposób obrony: „Nasi ludzie tylko się bronią przed okupacją, przed masakrami przeprowadzanymi przez izraelskie wojska, które wkraczają na nasz teren zabijając cywilów i dzieci, niszcząc nasze domy. Prawo do obrony to jedno z podstawowych praw każdego człowieka i dlatego wykorzystujemy wszystkie możliwe środki" – twierdzi Jassin.

Kolejną próbę przerwania błędnego koła przemocy na Bliskim Wschodzie zamierza podjąć amerykański wysłannik David Satterfield. Również Rosja wezwała zarówno Izrael i Palestyńczyków do wykorzystania politycznych i dyplomatycznych środków i powstrzymania przemocy.

foto RMF

12:15