Prowadziło go około 150 tysięcy osób, głównie kupców. Protestowali przeciwko planowanemu dwukrotnemu podwyższeniu podatków. Nie pracowały główne bazary Mińska i wszystkich miast obwodowych.

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszanka ma wkrótce podpisać dekret, zgodnie z którym osoby prowadzące działalność gospodarczą zamiast 55 euro będą płacić 110 euro podatku dochodowego. Ponadto każdy kupiec byłby zobowiązany do posiadania kasy fiskalnej.

Biznesmeni twierdzą, że doprowadzi ich to do bankructwa. Żądamy, by przeprowadzono z nami negocjacje w sprawie prezydenckiego dekretu - mówi szef komitetu strajkowego.

Przedsiębiorcy ostrzegają, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione zorganizują strajk generalny. Taki strajk może - zdaniem specjalistów - sparaliżować handel, ponieważ to właśnie na bazarach, a nie w państwowych sklepach zaopatruje się większość Białorusinów. Ceny są tam bowiem nawet o jedną trzecią niższe niż w sklepach.

03:35