Henryk Stokłosa, skazany nieprawomocnie na osiem lat więzienia, opuścił dziś areszt. Były senator wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji. Nie może jednak wyjechać za granicę i musi dwa razy w tygodniu stawiać się na policji.

Do Sądu Apelacyjnego wpłynęły dziś 2 miliony złotych poręczenia majątkowego od Stokłosy. W połączeniu z trzema milionami, które wpłacił, wychodząc z aresztu w 2008 roku, ta kwota dała pięć milionów złotych, których oczekiwał sąd. W związku z tym wydano nakaz zwolnienia byłego senatora. Kiedy dokument dotarł do aresztu w Potulicach, Stokłosa wyszedł na wolność.

W lutym Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał byłego senatora nieprawomocnym wyrokiem na osiem lat więzienia i 600 tysięcy złotych grzywny. Ze względu na zabezpieczenie dalszego przebiegu sprawy i ryzyko, że Stokłosa spróbuje ucieczki, zdecydowano o aresztowaniu go na sześć miesięcy.

Henryk Stokłosa został skazany za to, że w latach 1989-2005 uzyskiwał niezgodnie z prawem wielomilionowe umorzenia podatków dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów i sędzią sądu administracyjnego z Poznania. Sąd ukarał go też za więzienie i bicie swoich pracowników, wyłudzenie pieniędzy z funduszy Unii Europejskiej oraz utrudnianie pracy policjantom.

(mn)