Pamiętnik 16-letniej więźniarki niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku Jadwigi Ankiewicz zaprezentowało Muzeum na Majdanku w Lublinie. To jedyny, zachowany w oryginale, dziennik powstały w tym obozie.

To niezwykle ważny dziennik, który daje nam obraz obozu od środka, z czasu bieżącego, a nie ze wspomnień. To jest jedyny, oryginalny dziennik, który zachował się do dziś i który został napisany w obozie w czasie rzeczywistym, czyli powstawał wtedy, gdy autorka była w obozie - powiedziała Agnieszka Mierzwa działu edukacji Muzeum na Majdanku.

Pamiętnik ten - pisany ołówkiem, bardzo starannym pismem, w zeszycie w linie, z czarnymi twardymi okładkami - ma 47 stron. Do Muzeum przekazała go w 1998 r. rodzina siostry Jadwigi Ankiewicz.

Jadwiga Ankiewicz (ur. 11 września 1926 r.) mieszkała z rodziną w Warszawie. Jej ojciec w czasie wojny, powołany do wojska, trafił do niewoli niemieckiej. Jadwiga wraz z siostrą i matką mieszkały u kuzynów, gdyż ich dotychczasowe lokum zostało zajęte przez Niemców.

16 stycznia 1943 r. Jadwiga zatrzymana w jednej z ulicznych łapanek, została przewieziona na Pawiak. Dwa dni później, 18 stycznia 1943 r. przewieziono ją do obozu koncentracyjnego na Majdanku. Miała wtedy 16 lat. Na Majdanku była przez cztery miesiące, podczas których pracowała w pralni obozowej.

Niemal każdego dnia - w potajemnie prowadzonym pamiętniku - opisywała życie codzienne w obozie, panujące tu warunki, strażników i strażniczki obozowe, współwięźniarki, a także swoje przeżycia i obserwacje.

Stoimy z Marią przed barakiem. Śliczny jest zachód słońca. Ale czy możemy się nim cieszyć, kiedy każdy widok stąd przesłania drut kolczasty - pisała Ankiewicz pod datą 5 lutego 1943 r.

W dole widać Lublin. Okna mieszkań błyszczą żywymi promieniami zachodzącego słońca. Za oknami tymi są jeszcze może ludzie, którzy żyją tak, jak my żyliśmy jeszcze przed trzema tygodniami, śpią w łóżkach, a nie na siennikach, nie jedzą stale brukwi i nie marzną co dzień na apelu. Ale jedno jest pewne, nie każdy z nich zdaje sobie z tego sprawę, co posiada, tak jak my nie zdawałyśmy sobie sprawy jeszcze przed trzema tygodniami -
napisała w pamiętniku 16-letnia więźniarka obozu.

Prowadzenie pamiętnika, posiadanie jakiegokolwiek zeszytu było w obozie nielegalne. Nie wiemy, czy Jadwiga dotarła z tym zeszytem do obozu, czy jakimś cudem zdobyła go w obozie. W pralni obozowej pracowano na dwie zmiany. W ciągu dnia, kiedy więźniarki pracowały w innych miejscach, ona pozostawała w baraku i wtedy pisała pamiętnik. Miała też tam możliwość schowania go. Prosiła również o pomoc w ukryciu pamiętnika inne więźniarki i - jak sama pisze - nigdy nie spotkała się z odmową - dodała Mierzwa.

Jadwiga Ankiewicz została zwolniona z obozu na Majdanku 17 maja 1943 r. Pamiętnik udało jej się wynieść ukryty pod poszewką kurtki. Wróciła do Warszawy, gdzie zaangażowała się w działalność konspiracyjną. Osiem miesięcy po tym, gdy została zwolniona z obozu, zastrzelono ją na ulicy. Miała 17 lat.

Prezentacja pamiętnika Jadwigi Ankiewicz była jednym z wydarzeń organizowanych w Muzeum na Majdanku z okazji Międzynarodowego Dnia Muzeów. Chętni mogli też uczestniczyć w spotkaniach poświęconych archiwom zgromadzonym w Muzeum czy metodom konserwacji artefaktów znalezionych podczas badań archeologicznych.

Niemiecki obóz koncentracyjny na Majdanku istniał od października 1941 r. do lipca 1944 r. Spośród prawdopodobnie 150 tys. osób, które przeszły przez Majdanek, na skutek głodu, chorób, pracy ponad siły, a także w egzekucjach i komorach gazowych życie straciło tu około 80 tys. osób, a 60 tys. z nich to byli Żydzi przywożeni do obozu z całej Europy. 

(m)