29-letnia Joanna, której pięć miesięcy temu lekarze z Centrum Onkologii w Gliwicach przeszczepili twarz, jest już w domu i powoli wraca do normalnego funkcjonowania. W programie TVN Uwaga! opowiedziała o swoim nowym życiu po przeszczepie.

Po operacji pani Joanna straciła 12 kilogramów i jej organizm był bardzo wycieńczony. Musiała od nowa uczyć się przełykać, mówić, a nawet chodzić. Chociaż ma świadomość tego, że czeka ją jeszcze kilka korekcyjnych operacji, to mówi, że bardzo podoba się jej nowy, mały nos oraz ładne brwi.

Teraz chodzi o to by chory nie wpadł w depresję, żeby mocno się trzymał i Asia do tej pory trzyma się znakomicie. Nie traci zapału, cały czas jest uśmiechnięta, wewnętrznie na razie, jeśli tak mogę powiedzieć i czekamy na to aż ten jej uśmiech pojawi się też widoczny dla wszystkich - przyznaje dr Maciej Grajek z Centrum Onkologii w Gliwicach.

Dzięki codziennej rehabilitacji, ale także ogromnej determinacji Joanna wróciła już do domu. Teraz ćwiczy pod okiem swojego ojca, który przeszedł specjalne szkolenie w tym kierunku. Ponieważ już przed operacją bardzo pogarszał się jej wzrok, pani Joanna zaczęła uczyć się alfabetu Braille'a oraz programów głośnomówiących, które wykorzystuje teraz w komunikowaniu się przez internet. Jej marzeniem jest samodzielne funkcjonowanie i w przyszłości znalezienie pracy. Mam kochającą rodzinę, nikt mnie nie odrzuca, po prostu staram się żyć normalnie. Nie zwracać uwagi na chorobę, tylko być sobą - mówi.

Był to drugi przeszczep twarzy, przeprowadzony przez lekarzy z gliwickiego Centrum Onkologii pod kierownictwem prof. Adama Maciejewskiego. Operacja trwała prawie 24 godziny i brało w niej udział kilkunastu lekarzy.

Wskazaniem do przeprowadzenia przeszczepu była choroba genetyczna. Twarz kobiety była zniekształcona przez guzy i narośla, które usuwano podczas operacji plastycznych, ale wciąż pojawiały się nowe.

(mpw)