"Miałem kiedyś bardzo długie włosy, do ramion" - pochwalił się w Porannej rozmowie w RMF FM Stanisław Karczewski. W internetowej części rozmowy przyznał, że nie pamięta kiedy ostatnio był u fryzjera. "Żona chciała mnie ostrzyc, ale nie zdecydowałem się na to. Ufam jej bardzo, ale w tym zakresie wolałbym jednak fryzjera" – przyznał.

W internetowej części rozmowa Roberta Mazurka ze Stanisławem Karczewskim zeszła na zdecydowanie lżejsze tematy. W pewnym momencie prowadzący zapytał gościa, kiedy ostatnio był u fryzjera. Dawno... Nie pamiętam - odparł senator.

Robert Mazurek zasugerował wówczas, że jeśli jeszcze trochę poczeka, to wkrótce będzie miał fryzurę na Orły Górskiego. Wtedy właśnie Stanisław Karczewski przyznał, że miał niegdyś włosy do ramion i obiecał pokazać zdjęcie.

Podczas, gdy wicemarszałek Senatu (jeszcze w tym czasie) przeglądał telefon w poszukiwaniu zdjęć. Robert Mazurek dopytywał go o wakacyjne plany. Dowiedzieliśmy się, więc że w drugiej połowie sierpnia Stanisław Karczewski wraz ze swoimi wnukami wybiera się na Półwysep Helski. Dodajmy, że senator PiS już wkrótce zostanie dziadkiem po raz szósty.

Jak wspominał gość Roberta Mazurka, utrzymywanie długich włosów to nie była łatwa sprawa, również ze względu na presję starszego pokolenia. W liceum "ścigała" go za to wychowawczyni.

Pamiętam taki moment, że przyszedłem ostrzyżony i mówi: 'wreszcie Stasiu się ostrzygłeś!'. Ściąłem sobie grzywkę, a z tyłu zawiązałem włosy i miałem długie. I oczywiście tata musiał przyjść do szkoły - opowiadał senator PiS.

Kiedy Karczewskiemu udało się znaleźć zdjęcie, Robert Mazurek z zachwytem je opisał: Piękny dżentelmen w okularach, chociaż okulary widać słaboAle pewne podobieństwo zostało zachowane - dodał.


Opracowanie: