Dwa nowe zarzuty – przyjęcia 300 tys. złotych łapówki oraz prania brudnych pieniędzy, które miało polegać na kupnie apartamentu w Chorwacji postawiła Stanisławowi Gawłowskiemu delegatura Prokuratury Krajowej w Szczecinie. Śledczy uzupełnili też dwa z postawionych wcześniej posłowi PO zarzutów, m.in. podnieśli kwotę łapówki, o jakiej przyjęcie go podejrzewają.

Poseł Platformy Obywatelskiej twierdzi, że to atak polityczny. Nowe zarzuty usłyszał w przeddzień rocznicy wejścia do jego domu agentów CBA. Przez ponad 2 godziny składał w prokuraturze wyjaśnienia. Do winy się nie przyznał.

Niczego, co robiłem w swoim życiu, się nie wstydzę. Dokładnie niczego. A wstydzić się muszą ci, którzy rozpoczęli całą sprawę. To oni w przyszłości będą ponosił odpowiedzialność. Jestem tego pewny - powiedział po wyjściu z przesłuchania.

Prokuratura nie zdecydowała się wystąpić o zmianę środków zapobiegawczych, nie wnioskowała też o ponowne aresztowanie Gawłowskiego. Po postawieniu mu w kwietniu zarzutów polityk kilka miesięcy spędził w areszcie, wyszedł po wpłaceniu pół miliona złotych kaucji.

Nowy zarzut wobec Stanisława Gawłowskiego dotyczy przejęcie korzyści majątkowej w kwocie co najmniej 300 tysięcy złotych. Według prokuratury, poseł Platformy Obywatelskiej miał wykorzystywać swoją pozycję wiceministra, oferując przedsiębiorcy przychylność, poparcie i pomoc w zakresie przetargów organizowanych przez Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.

Drugi zarzut dotyczy prania brudnych pieniędzy w łącznej wysokości ponad 200 tysięcy złotych. Według ustaleń prokuratury, Gawłowski miał podjąć czynności mające na celu udaremnienie lub znaczne utrudnienie stwierdzenia pochodzenia przyjętej uprzednio w formie łapówki nieruchomości położonej w miejscowości Boi w Chorwacji.

"Stanisław G. chciał ukryć faktycznego właściciela tej nieruchomości, którym był on sam. W oparciu o nierzetelne dokumenty zorganizował wraz z innymi ustalonymi osobami zawarcie umowy kupna - sprzedaży nieruchomości położnej w Chorwacji poświadczającą nieprawdę w zakresie stron transakcji małżeństwu Piotr i Halina K. Czynności te miały udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie przestępnego pochodzenia przyjętej łapówki" - poinformowała Prokuratura Krajowa w komunikacie.

Opracowanie: