Nawet tygodniami może trwać usuwanie z plaż Półwyspu Helskiego styropianu. Morze wyrzuciło tam ogromne ilości tego materiału. W Urzędzie Morskim w Gdyni nie mają wątpliwości, że to elementy zniszczonej przystani rybackiej, która była budowana w Mechelinkach.

Sprzątanie ruszyło dziś po godz. 9 rano. 15 pracowników Urzędu Morskiego, od strony Chałup i od strony Jastarni przemierza plaże i zbiera większe kawałki styropianu do worków. Potrwa to co najmniej kilka dni i akcję na pewno będzie trzeba powtarzać.

Część tego styropianu zatrzymała się przed krą lodową, gdzie jeszcze zatoka jest zamarznięta. Jeżeli lód stopnieje, przy sprzyjających wiatrach południowych na plaży będzie tego jeszcze więcej - powiedział RMF FM Zbigniew Walasiak, kierownik Obwodu Ochrony Wybrzeża w Rozewiu.

Najwięcej styropianu leży na plaży między Kuźnicą a Jastarnią. Największym problemem będą drobne, pojedyncze kuleczki styropianu. Tych najdrobniejszych to się nie da pozbierać. To by było trzeba z grabkami chodzić i grabić. W miarę możliwości to co będzie można pozbierać, to pozbieramy. Tam gdzie występuje tego bardzo dużo, to po prostu na łopaty i do worków - mówi Walasiak.

Niewykluczone też, że Urząd Morski poprosi samorząd o pomoc w sprzątaniu. To nie jest tylko styropian. I bele są wyrzucone, takie kątowniki i nawet kask robotnika. Dodatkowo jeszcze mamy kidzinę, taką trawę morską i inne szczątki wodorostów. Ona jest pod ochroną. A jest pomieszana ze styropianem. Ciężka sprawa jeśli chodzi o zbieranie, bo było by trzeba ją oddzielać od styropianu i osobno dawać do utylizacji - mówi jeden z nadzorujących sprzątanie plaż.

Ciekawe, jakie koszty będą usunięcia tego wszystkiego. To są drobne granulki, to się przemiesza z piaskiem i już tu będą leżały latami. I to ptaki jeszcze dziobią, mewy, kaczki. Konsekwencje będą straszliwe - mówili z kolei turyści, którzy spacerowali dziś na plaży w Jastarni.

Urząd Morski nie wyklucza, że obciąży kosztami sprzątania wykonawcę inwestycji w Mechelinkach. Wpływ bałaganu na środowisko mają też dziś oceniać specjaliści z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku.

(abs)