Ogromną naiwnością wykazała się 31-letnia ekspedientka jednego ze sklepów w Sandomierzu. Kobieta przez telefon podała oszustowi numery z kart doładowań telefonów komórkowych o łącznej wartości ponad 1200 zł.

W sobotę do sklepu zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako pracownik wydziału kontroli wewnętrznej z Warszawy. Oszust oznajmił, że sprawdza karty doładowań telefonów. Mężczyzna polecił kobiecie podać numery z tych kart, po czym połamać je i wrzucić do sedesu. Ekspedientka pracowicie przez godzinę dyktowała oszustowi numery z kart-zdrapek i zgodnie z poleceniem zniszczyła karty.

Policjanci poszukują oszusta.