Słodki i złoty interes fundujemy sprzedawcom gofrów w kurortach. Wakacyjna drożyzna przeraża jeszcze bardziej, gdy uświadomimy sobie, ile zarabia się w gastronomii na turystach.

Gdy w kurorcie słonecznie, gofrowy interes kręci się szybciej. Liczne dodatki dosłodzą, obowiązkowy punkt nadmorskiego menu. Jest śmietana, mamy świeże owoce, mamy owoce w żelu.. świeże maliny, świeże borówki - wylicza sprzedawczyni w jednym punktów z goframi na sopockim Monciaku. Bez wahania przyznaje, że codziennie sprzedają tam kilkaset gofrów.

Doświadczony "gofrarz" zdradził mi, że koszt produkcji jednej sztuki o wafla to około 30 groszy. Ile płaci turysta? Sprawdzam na Monciaku. Sam pusty, albo z cukrem, kosztuje 3,50 zł, ze śmietaną 5,50 zł, i na zupełnym wypasie: śmietana, lody, owoce kosztuje 11 złotych - odczytuje cennik ekspedientka.

Koszty produkcji słodkich rarytasów zależą też oczywiście od jakości dodatków. Bo nie wszędzie przecież zaserwują nam prawdziwą bitą śmietanę. Marże jednak i tak są niespotykanie wysokie, przebicie jest co najmniej 300 proc., ale i 500- 600 jest możliwe, bez problemu - przyznaje spędzający urlop w Sopocie mieszkaniec Ostrowca Świętokrzyskiego, który przez 20 lat prowadził punkt, w którym sprzedawał m.in. gofry. To przebicie nad morzem mogłyby być pewnie jeszcze wyższe. Bo mało kto, na urlopie, odmówi sobie tej wyjątkowej, słodkiej przyjemności.