Sąd Okręgowy w Warszawie wyznaczył zawodowego mediatora do sprawy z powództwa Janusza Kaczmarka przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu o ochronę dóbr osobistych. To precedens - mówią sędziowie, ponieważ funkcja mediatora zwykle wykorzystywana jest przy sprawach rozwodowych.

Kaczmarek wniósł pozew cywilny przeciwko Kaczyńskiemu za jego wypowiedzi o byłym szefie MSWiA. Kaczyński nazwał Kaczmarka "uśpionym agentem układu".

Według prawa, aby mediator zaczął działać, potrzebna jest zgoda obu stron. Dokładnie jak przy rozwodzie musi być chęć pojednania. Rozwód pomiędzy mną a panem Jarosławem Kaczyńskim nastąpił już bardzo dawno. Zapomniałem już, że byliśmy dobrym małżeństwem - mówi Janusz Kaczmarek, który deklaruje jednak, że przyjmie mediacje.

Na razie nie wiadomo, jakie zdanie ma na ten temat Jarosław Kaczyński, ponieważ nie udało nam się z nim skontaktować. Zakładając jednak, że się zgodzi mediować z Kaczmarkiem, będzie to rzeczywiście precedensowa sprawa w dotychczasowej praktyce. Po raz pierwszy słyszę o wypadku, gdy w sprawie ochrony dóbr osobistych sąd skierował sprawę do mediacji - mówi sędzia Marcin Łochowski, który uważa, że to doskonałe wyjście. Ciekawe tylko, czy przyniesie efekt, czyli przeprosiny Kaczyńskiego. To raczej wątpliwe.