Rycerz w kajaku spływający nieistniejącym strumykiem? To nie dowcip, to prawda. Takie zawody odbyły się w piątek na Polach Grunwaldzkich. Pomysł wziął się z... kronik Jana Długosza.

Jan Długosz w swoich kronikach napisał, że bitwa pod Grunwaldem w 1410 roku toczyła się nad strumykiem. Rzeczka miała rozdzielać wrogie wojska. Od lat tego strumyka szukają historycy, niestety bez powodzenia.

Muzeum bitwy pod Grunwaldem wpadło jednak na pomysł, aby wykorzystać te zapiski i na ich podstawie stworzyć spływ kajakami po strumyku. Strumyk został usypany przez rycerzy, którzy z okolicznych pól zwieźli resztki śniegu. Emocji nie brakowało.

Muszę potrenować nad techniką, bo nie udało mi się dojechać do końca - powiedział naszemu reporterowi jeden z rycerzy. Super sprawa, emocje lepsze niż na sankach - dodał inny.

Spływ był częścią imprezy "III Rejza na Zamek w Nidzicy". Podczas dwóch dni odbędą się pokazy walk rycerskich oraz turnieje.

(bs)