Ponad 300 tys. złotych ministerialnej subwencji na podręczniki trafiło na konto gminy Nowy Korczyn w woj. świętokrzyskim pod koniec grudnia zeszłego roku. Pieniądze przeznaczono na książki dla dzieci ofiar ubiegłorocznej powodzi. Nowych podręczników jednak nie ma, a pieniędzmi załatano gminną dziurę budżetową.

Nie mieliśmy innego wyjścia ani czasu pod koniec ubiegłego roku – tłumaczy wójt gminy Nowy Korczyn Janusz Gajda.

Musieliśy jakoś zagospodarować te 300 tys., a przecież nie kupuje się podręczników w styczniu. Wzięliśmy potężny kredyt na budowę gimnazjum. Otrzymując 31 grudnia środki od Ministerstwa Finansów, przeznaczyliśmy je na spłatę długu.

Cel, na który przeznaczono ministerialne fundusze, był szczytny, ale niegodny z planami resortu. Subwencji nie można zmieniać - uważa były radny z Korczyna, poseł Józef Cepil.

Teraz mieszkańcy gminy żądają podręczników albo zwrotu pieniędzy za kupione już książki. I tak z pewnością się stanie, ale gmina będzie musiała znów zaciągnąć kredyt.

Tymczasem wójt i poseł oskarżają się nawzajem o przedwyborcze gierki, a dzieci, którym należały się podręczniki, muszą czekać.

Foto: Archiwum RMF

10:20