Dziecko powinno jeść, a nie być karmione – tak najkrócej można określić najnowsze trendy w żywieniu dzieci. Chodzi o to, żeby maluchy same chciały jeść zdrowe dla nich produkty, żeby poznawały nowe smaki, zachęcone przez rodziców. Karmienie na siłę posiłkami, które dzieciom nie smakują, to przeszłość. A jutro w dużej sali obrad łódzkiego Urzędu Miasta będziecie mogli dowiedzieć się więcej od ekspertów na seminarium „Towarzyszenie dziecku w rozwoju”. Początek o 9-tej.

Wyniki badań są zatrważające i mówią, że ponad połowa polskich dzieci do 3 roku życia ma nieprawidłową masę ciała. Dlatego od jak najmłodszych lat małego człowieka trzeba zachęcać do jedzenia zdrowych posiłków. W nowoczesnym podejściu do rozwoju dzieci słowem klucz jest: słuchanie - tłumaczy dyrektor Miejskiego Zespołu Żłobków w Łodzi Halina Mazur - Słuchajmy dzieci - one nam mówią, czego potrzebują. My jako dorośli mamy stworzyć warunki. Chodzi o to, że dziecko będzie się uczyło, a nie będzie uczone; dziecko będzie jadło, a nie będzie karmione; dziecko będzie się bawiło, a nie będzie zabawiane. Dorosły powinien usunąć się w cień, powinien być obok dziecka. Teraz rodzice wychodzą z przeświadczenia, że wszystko wiedzą najlepiej i tak też podchodzą do diety dla dzieci. A powinno być tak, że dorosły proponuje wszystko, co trzeba. Wiadomo, że nadmiar cukru, soli, sztuczne produkty nie są dobre; naturalnymi mamy karmić, ale nie zmuszajmy. Proponujmy cały wachlarz, więc trzeba przyjrzeć się, co dziecko lubi jeść, co mu smakuje, a co nie. Gdy nie potrafimy tego zrobić sami, poradźmy się specjalisty - choćby dietetyka w żłobku czy przedszkolu.

Ale jak zachęcić dziecko, które doskonale zna smak czekoladowych batoników, a nie próbowało jogurtów, do jedzenia zdrowszych produktów? Rodzic musi podejmować wielokrotne próby - wyjaśnia specjalista do spraw żywienia Katarzyna Loszek - Coś, czego dziecko nie akceptuje pierwszego dnia, nie wyłączamy z menu, następnego dnia. Takie próby mogą trwać nawet 15-16 dni. Dopiero wtedy dziecko z ciekawości lub pod wpływem innego bodźca, spróbuje nowej rzeczy.

Świetną zachętą do spróbowania czegoś nowego są rówieśnicy lub rodzice. Musimy dawać dzieciom dobry przykład - mówi Jarosław Lepka, który zajmuje się żywności dla dzieci - Maluch są doskonałymi obserwatorami i przyglądają się nam nawet wtedy, gdy nie zdajemy sobie z tego sprawy. Jako ojciec dwójki dzieci, wiem z doświadczenia, że dzieci będą chętnie jadły owoce i warzywa jako przekąski, gdy zobaczą, że rodzice odżywiają się tak samo. Wspólne gotowanie też jest bardzo pomocne, bo to dla dzieci zabawa, która jest połączona z działaniem na zmysły (zapachu, smaku, wzroku).

Proste rady dla rodziców:

- prowadź przez co najmniej dwa dni dzienniczek, w którym zapiszesz, co i jak dużo dziecko jadło przez ten czas

- nie zmuszaj dziecka do jedzenia produktów lub potraw, które mu nie smakują

- jak dziecko czegoś nie lubi, to wprowadź do menu inny produkt, ale o podobnych właściwościach energetycznych i witaminowych

- nie wycofuj zbyt pochopnie z jadłospisu nowych produktów, których dziecko nie chce spróbować lub mu nie smakują (dziecko potrzebuje około dwóch tygodni, żeby przekonać się do nowego smaku, albo spróbować z ciekawości)

- dawaj dobry przykład dziecku (jeśli jadasz przekąski, to niech to będzie jabłko lub marchewka, a nie solone orzeszki, bo dziecko jest bacznym obserwatorem)

- nie zniechęcaj się do eksperymentowania z nowymi smakami w dziecięcej kuchni i bądź konsekwentny

- podawaj posiłki w miłym otoczeniu (kolorowe dania, dziecięca zastawa; nie przed telewizorem; nie w atmosferze pośpiechu, czy nerwowości i zniecierpliwienia)

- zachęcaj dziecko do jedzenia, a nie nakazuj

- zaproponuj wspólne przygotowywanie posiłków lub pomoc w przyrządzeniu prostych dań, jak np. sałatki (wspólne gotowanie jest świetną zabawą, nauką i formą spędzania czasu z dzieckiem)

- staraj się, żeby dziecięce posiłki były ładne, zabawne i kolorowe (np. uśmiechnięte buźki z pomidorków i majonezu; łódeczki z jaj na twardo z żaglem z sałaty itp.)