W zeszłym tygodniu Rosja postawiła szlaban na polskie mięso, o dwóch dni obowiązuje zakaz importu polskiego wieprza na Ukrainę. W efekcie ceny w skupach lecą na łeb na szyję, a rolnicy mówią: ktoś podłożył nam świnię.

Według danych resortu rolnictwa, eksport świń żywych na Ukrainę do września miał wartość ponad 6 milionów euro. Ukraińcy sugerują, że powodem zakazu jest nieodpowiednia jakość świadectw zdrowia.

Powołują się na przykład Rosji, która zamknęła granice dla polskiego mięsa i produktów roślinnych. O ukraińskim zakazie resort rolnictwa poinformował dopiero wczoraj. A ukraińscy odbiorcy polskiego mięsa o zamiarze wprowadzenia zakazu wiedzieli już w zeszłym tygodniu. Ostatni transport z Dorohuska odprawiono w niedzielę.

Rosyjski szlaban na polskie mięso, a teraz ukraiński zakaz doprowadził do drastycznych obniżek cen skupu, z 4,10 zł za kilogram w zeszłym tygodniu do 3 zł dziś. A tuczników nie można przechowywać w chlewniach, bo będą zbyt grube i spadnie jakość mięsa.