Sopocka PO poparła Jacka Karnowskiego jako kandydata partii na prezydenta Sopotu. Nad Karnowskim ciąży sześć zarzutów prokuratorskich. Większość z nich dotyczy korupcji. Najcięższy zarzut mówi o żądaniu łapówki za korzystną decyzję administracyjną.

Decyzja w sprawie Jacka Karnowskiego wydawała się przesądzona. Wielu członków sopockiej PO deklarowało swoje poparcie dla prezydenta miasta. Karnowski, który przysłuchiwał się obradom, powiedział w rozmowie z reporterem RMF FM, że został zaproszony przez zarząd, żeby porozmawiać i przedstawić swój punkt widzenia.

Jeden z radnych Jerzy Hall oskarżył władze lokalnej PO o dopisywanie do listy zwolenników Karnowskiego. Nasze struktury zostały napompowane i wynik wydaje się być przesądzony - twierdzi.

W maju 2009 r. po postawieniu pierwszych zarzutów, z inicjatywy Karnowskiego odbyło się w Sopocie referendum w sprawie odwołania go z funkcji prezydenta miasta. Większość głosujących uznała, że Karnowski powinien pozostać na swoim stanowisku.

W lipcu 2008 r. po nagłośnieniu tzw. afery sopockiej Karnowski zrzekł się członkostwa w PO, której był na Pomorzu jednym z założycieli. Kilku sopockich radnych, którzy poparli w tym czasie Karnowskiego zostało zawieszonych, a sam lider PO, premier Donald Tusk przeniósł się do gdańskiego koła partii.