Kolejne sondażowe prareferendum w sprawie przywrócenia autonomii Górnego Śląska trwa na rynku w Pszczynie. Organizatorzy - Ruch Autonomii Śląska - przekonują, że akcja ma wymiar wyłącznie promocyjny. Jednak kilka miesięcy temu RAŚ twierdził, że chciałby doprowadzić w ciągu 10 lat do zmiany konstytucji oraz prawdziwego, wiążącego referendum w sprawie autonomii.

Na razie RAŚ organizuje prareferenda, które mają promować ideę autonomii, ale także ideę społeczeństwa obywatelskiego, gdzie ważne dla obywateli decyzje podejmowane są w drodze referendów. Sami działacze mówią, że ich przedsięwzięcie to rodzaj happeningu, zabawy.

Pszczyńskie głosowanie jest drugim takim przygotowanym w regionie. Pierwsze, zorganizowane na początku lipca w Lędzinach i Imielinie w pow. bieruńsko-lędzińskim, miało niewielką frekwencję - tłumaczoną przez działaczy Ruchu m.in. ulewnym deszczem. Zagłosowało wtedy ponad 1,3 tys. osób; ideę autonomii poparło ponad 98 proc. W Lędzinach głosy oddało 4 proc. uprawnionych mieszkańców, a w Imielinie do urn poszło ich ok. 10 proc.

Niedzielne prareferendum odbywa się podczas kulminacji obchodów Dni Pszczyny. Jak przyznają członkowie RAŚ, impreza w mieście stała się jednym z argumentów za przeprowadzeniem głosowania. Poza tym - jak dodają - ziemię pszczyńską zamieszkują w większości Górnoślązacy. Niezależnie od ich potencjalnej sympatii dla sprawy, organizatorzy zapowiadali, że chcą wyjaśniać ludziom, czym autonomia była w okresie międzywojennym, i czym jest oraz może być obecnie.

Głosujący odpowiadają na jedno pytanie: "Czy jesteś za przywróceniem Górnemu Śląskowi autonomii, którą posiadał w Polsce w okresie międzywojennym?". Na karteczkach są do wyboru odpowiedzi: "tak" lub "nie". Oddać swój głos może każdy - osobno będą liczeni mieszkańcy powiatu pszczyńskiego oraz wszyscy pozostali.

W powiecie pszczyńskim mieszka ponad 84 tys. osób z prawem do głosowania. Prareferendum rozpoczęło się o godz. 9., a zakończy o godz. 22. Żeby wziąć udział w głosowaniu trzeba wylegitymować się i podać swoje dane.

RAŚ zabiega o autonomię regionu od 20 lat. Odwołuje się do przedwojennych regulacji z 1920 r., które dawały ówczesnemu woj. śląskiemu szeroką autonomię w wielu dziedzinach życia. Działał wówczas odrębny Sejm Śląski, uchwalający własny budżet, który zasilał Skarb Śląski. Obecnie działacze Ruchu chcieliby innej autonomii - unowocześnionej, dostosowanej do współczesnych realiów i dostępnej na takich samych zasadach dla wszystkich regionów.

Według lidera RAŚ Jerzego Gorzelika, idea autonomii regionalnej polega przede wszystkim na tym, by o sprawach wyłącznie regionalnych decydowały same miejscowe społeczności, bez ingerencji centrali. Wydzielone miałyby zostać obszary, które byłyby regulowane regionalnie, a określona w umowie z władzami centralnymi ilość środków pozostawałaby w regionie, gdzie je wypracowano. Rozliczenia z budżetem państwa miałyby być prowadzone w oparciu o czytelne mechanizmy.