Spada liczba osób niewierzących w zamach jako przyczynę katastrofy smoleńskiej - wynika z sondażu CBOS. Od doniesień "Rzeczpospolitej" z 30 października dotyczących rzekomego trotylu na wraku tupolewa odsetek ten spadł o 6 punktów i teraz wynosi 56 procent.

W listopadzie 26 proc. respondentów deklarowało, że bierze pod uwagę możliwość, iż prezydent Lech Kaczyński wraz z towarzyszącymi mu osobami zginął w wyniku zamachu. Ten odsetek praktycznie nie zmienia się od maja bieżącego roku. CBOS podkreśla, że po doniesieniach "Rzeczpospolitej", choć zdementowanych później przez prokuraturę, zmalała natomiast liczba respondentów niewierzących w zamach. Wzrósł też odsetek tych, którzy stawiają nad całą sprawą znak zapytania - o 6 punktów, do 18 procent.

Wśród wierzących w zamach, głównie zwolennicy PiS

W zamach wierzą w większości wyłącznie wyborcy PiS - aż 59 procent. Wśród zwolenników pozostałych ugrupowań, ten rodzaju wyjaśnienie katastrofy trafia do przekonania stosunkowo nielicznym (po 8 proc. w przypadku PO i SLD oraz 11 proc. w przypadku PSL).

Połowa respondentów: Rząd dopuścił się wielu zaniedbań

Według CBOS w ciągu miesiąca, który upłynął od poprzedniego badania, nie zmieniły się oceny postępowania rządu w sprawie wyjaśnienia okoliczności i przyczyn katastrofy. 50 proc. uważa, że rząd wiele zrobił, ale dopuścił się też wielu zaniedbań. 30 proc. ocenia, że rząd zaniechał wszelkich możliwości rzetelnego wyjaśnienia. 13 proc. twierdzi zaś, że rząd zrobił wszystko, co możliwe.

Z badań wynika, że 54 proc. ankietowanych uznaje raport komisji Jerzego Millera za "niepełny", gdyż nie uwzględniono w nim wszystkich ważnych okoliczności katastrofy. 16 proc. uważa, że wszystkie ważne uwarunkowania i fakty zostały w nim uwzględnione. Porównanie z opiniami wyrażanymi bezpośrednio po ogłoszeniu raportu pozwala stwierdzić, że oceny tego raportu są obecnie bardziej krytyczne niż wówczas - podkreśla CBOS.

48 proc. respondentów jest za powołaniem międzynarodowej komisji do wyjaśnienia katastrofy. Według 43 proc. nie ma takiej potrzeby, a 9 proc. nie ma zdania. Jednocześnie 56 proc. uważa, że nawet werdykt takiej komisji nie będzie miał mocy rozstrzygającej, ponieważ osoby niezadowolone z niego zawsze będą mogły go kwestionować i podważać. 31 proc. jest zdania, że taka komisja wyjaśniłaby wszelkie niejasności. 13 proc. nie ma zdania.