Do tej decyzji zmusiła Komisję Krajową Związku ordynacja wyborcza, która zabrania związkowi startu w wyborach parlamentarnych. Nie oznacza to jednak że związek wycofuje się z polityki. Jak mówią związkowcy, naturalnym partnerem politycznym Solidarności pozostaje Ruch Społeczny AWS.

Marian Krzaklewski w rozmowie z siecią RMF podkreślał, że Solidarność wyszła z AWS, by zainspirować pozostałe partie polityczne do zorganizowania się w jeden mocny blok wyborczy. "Nasze wyjście to jest wyjście mądre, nie na zasadzie trzaskania drzwiami, zabieramy zabawki, tylko to jest wyjście na zasadzie stwarzamy szanse na porozumienie, podporządkowujemy się regułom konstytucji, a równocześnie inspirujemy ugrupowania by w przyszłości podpisały z nami dobre porozumienie programowe" - uważa przewodniczący związku.

Przedstawiciele partii wchodzących w skład AWS, pozytywnie przyjęli decyzję Solidarności. To był ruch zapowiedziany - więc nie był zaskoczeniem. Większość z polityków Akcji ubolewa jedynie, że stało się to tak późno. Zdaniem rzecznika Ruchu Społecznego AWS Marka Markiewicza, Solidarność powinna była wycofać się już po wyborach prezydenckich. "To decyzja rozsądna acz spóźniona" - uważa Marek Markiewicz, rzecznik Ruchu Społecznego AWS. "Taki rozwód po okresie szaleńczej miłości nie przebiega bezkonfliktowo" - twierdzi Paweł Łączkowski z PPChD. Nie zaskoczyło to również Stanisława Zająca: "To przekazanie kompetencji przedstawicielom w partiach politycznych" - powiedział. Zdaniem profesora socjologii Andrzeja Rycharda przyszedł czas, by Solidarność "odnalazła swoje stare, związkowe korzenie". Jej podstawowym problemem jest jednak brak charyzmatycznego przywódcy. "Marian Krzaklewski nie jest przywódcą, który wydaje sie ciagnąć za sobą masy", a poza tym jak powiedział sieci RMF FM profesor Rychard „Bardzo dobre w Solidarności jest już w tej chwili poza Solidarnością. Ale dając to co najlepsze z siebie, sama się potwornie osłabiła i zużyła. I to zużycie i osłabienie widać, kiedy się patrzy na przywództwo”.

Foto RMF FM

07:20