Deskorolkarze powinni zniknąć spod szczecińskiego Pomnika Ofiar Grudnia 1970 roku. Tak uważa Solidarność, która co roku pod Aniołem Wolności organizuje uroczystości ku pamięci zastrzelonych 40 lat temu stoczniowców. Według przedstawicieli Solidarności obecność skejtów nie licuje z powagą miejsca.

Rolkarze i deskorolkarze upodobali sobie plac Solidarności po tym, jak zakończyła się budowa zlokalizowanego tu Muzeum Przełomów. Budynek jest częściowo pod ziemią. Jedna część sklepienia wznosi się kilka metrów nad poziom gruntu. Wszystko pokrywają równe, granitowe płyty. Całość wygląda jak skatepark. Jest nawet kilka stopni, które rolkarze wykorzystują jako rampy. W jednym rogu placu stoi 11-metrowy Anioł Wolności, rzeźba autorstwa Czesława Dźwigaja, odsłonięta prawie dekadę temu.

Pomnik stanął tu dzięki staraniom Stowarzyszenia Grudzień 70-Styczeń 71. Upamiętnia ofiary strajku stoczniowców. 17 grudnia 1970 pracownicy Stoczni im. Adolfa Warskiego podpalili budynek Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Od kul milicji i ZOMO zginęło 16 osób. Według związkowców i członków Stowarzyszenia - to zobowiązuje.

Nie jestem przeciwny rolkarzom na placu, plac jest duży, jeśli nikomu nie przeszkadza, że jeżdżą po muzeum, to nie nasza sprawa. Koło pomnika Anioła Wolności powinna być jednak strefa ciszy - przekonuje szef zachodniopomorskiej Solidarności Mieczysław Jurek. Jego zdaniem projektanci nie przewidzieli tego, że po pochyłym sklepieniu muzeum codziennie będą szaleć skejci. Nazwijmy rzeczy po imieniu. Jeśli ma tu być skatepark, to ustalmy reguły, wprowadźmy godziny otwarcia, najlepiej niech na tych rolkach wjeżdżają od razu zwiedzać muzeum, jeśli taka jest polityka - ironizuje Jurek.

Jego zdaniem w pobliżu pomnika młodzieży być nie powinno, bo na pewno naśmiecą i zdezelują okolicę. Tak jak zniszczone są, według przewodniczącego zachodniopomorskiej Solidarności, okolice poświęconych holokaustowi pomników w Berlinie.

Jak wyglądają ci wandale? Gdy nie pada pojawiają się około godz. 15, kiedy kończą się lekcje w szkole. Wiek - ostatnie klasy podstawówki i początek gimnazjum. Koszule, jeansy i deskorolki. Mówią, że słyszeli o tym, że przeszkadzają związkowcom, ale jak dodają, nie wiedzą dlaczego. Jeździ się tu idealnie. To jedyne takie miejsce w centrum. Chyba po to powstało, żebyśmy mogli się tu spotykać. Do skateparków mamy z centrum daleko, poza tym koło pomnika nie jeździmy - mówią naszej reporterce. Czy śmiecą? Zapewniają, że nie.

Jak zatem ochronić Anioła Wolności? O tym Solidarność chce rozmawiać z marszałkiem, który wybudował na pl. Solidarności muzeum. Pomysłów jest wiele: ogrodzenie pomnika ławkami, ustawienie Anioła na cokole, nawet przeniesienie go w inne miejsce placu.