Z wyniku nie może nikt być zadowolony - piłkarze, kibice, sztab trenerski, dziennikarze. Ale można być zadowolonym z zaangażowania, tempa gry naszych piłkarzy. Brakuje jednak wykończenia akcji. Gdybyśmy mieli napastników, który umieją wykorzystywać sytuacje, to byśmy wygrali z Ukrainą, jak i dziś - powiedział Franciszek Smuda. Polska przegrała z Australią 1:2.

Zawsze przed meczem wyznaczonych jest do wykonywania rzutów karnych co najmniej trzech piłkarzy. Na ogół strzela ten, który w danym momencie czuje się najmocniejszym. Robert Lewandowski po tym, jak zdobył pierwszego gola myślał, że z łatwością uzyska drugiego z rzutu karnego. Okazało się, że nie przyłożył się do tego uderzenia, trochę zlekceważył bramkarza - powiedział Smuda.

Zdaniem Holgera Osiecka, polski zespół okazał się bardzo silnym przeciwnikiem. Mój zespół grał z dużą ambicją, udało nam się pokazać nasze dobre cechy, ale na pewno po powrocie do Australii przeanalizujemy błędy, których nie brakowało w naszej grze - powiedział trener reprezentacji Australii.

Holmana, który strzelił nas pierwszą bramkę, musiałem ściągnąć z boiska ponieważ odniósł lekką kontuzje. Na pewno duży udział w zwycięstwo miał bramkarz Adam Fedecici. Jestem pod wrażeniem jego gry przez 90 minut. Ten doświadczony zawodnik pokazał, że potrafi dobrze grać będąc pod stałą presją - zaznaczył Osieck.