Mieszkańcy jednego z największych osiedli we Wrocławiu - Kozanowa - skarżą się na okropny smród, zatruwający powietrze. Trudny do zniesienia zapach wydobywa się z otwartego kolektora ściekowego, remontowanego przy okazji budowy wału przeciwpowodziowego. Problem w tym, że prace trwają już od pół roku, a ich zakończenie przewiduje się na połowę 2013 roku.

Najgorzej jest w rejonie wrocławskich ulic Dokerskiej, Gwareckiej i Ignuta. Smród, który wydobywa się remontowanego kolektora ściekowego, to dla mieszkańców prawdziwy dramat.

Najtrudniej jest wieczorem, nie da się ani otworzyć okna, ani wyjść na spacer. Nocą okna trzeba zamykać. Fetor jest także uciążliwy po ulewnym deszczu - relacjonują.

Co gorsze, prac remontowych nie da się przyspieszyć. Niestety budowa kolektora jeszcze potrwa, pod względem technicznym i technologicznym to jest bardziej skomplikowana operacja niż budowa samego wału przeciwpowodziowego - tłumaczy Marek Szempliński ze spółki Wrocławskie Inwestycje. Jak wyjaśnia, komora kolektora musi być otwarta, bo wewnątrz pracują ludzie, a przepisy zakazują prowadzenia prac w kanale przy podwyższonym stężeniu gazów.

Mieszkańcy Kozanowa nie mają więc wyjścia. Zdaniem urzędników, muszą po prostu przyzwyczaić się do smrodu. A będą mieli na to jeszcze sporo czasu - już teraz wiadomo bowiem, że renowacja kolektora zakończy się najwcześniej w połowie 2013 roku.