W tym tygodniu do warszawskiej prokuratury okręgowej oraz Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynie pismo wzywające do zwolnienia z aresztu Henryka Stokłosy, byłego senatora, tymczasowo aresztowanego w związku z podejrzeniem popełnienia przez niego przestępstw korupcyjnych - dowiedział się "Nasz Dziennik". List został rzekomo wysłany w imieniu mieszkańców Śmiłowa.

Tymczasem apel przygotowany przez grupę samorządowców blisko związanych ze Stokłosą, podpisało zaledwie dziewiętnaście osób z niemal tysięcznej społeczności śmiłowskiej – pisze gazeta.

Biznesmen jest podejrzany o udział w aferze w Ministerstwie Finansów. Prokuratura podejrzewa, że Stokłosa w latach 1989-2005 uzyskiwał nienależne wielomilionowe umorzenia podatkowe dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także sędzią sądu administracyjnego z Poznania Ryszardem S. Ma on już zarzuty przyjęcia od Stokłosy ok. 40 tys. zł łapówek w zamian za pomaganie mu w uzyskiwaniu korzystnych wyroków w sprawach podatkowych.

Stokłosa w 1980 r. założył rzemieślniczą firmę utylizacji odpadów rolno-hodowlanych Farmutil, dzięki której dorobił się znacznego majątku. Zespół firm Stokłosy obejmuje przetwórnie przemysłu rolno- spożywczego, ale także lokalną prasę i radio oraz sieci handlowe.