Nikt w sposób bezpośredni nie przyczynił się do śmierci policjanta - łódzka prokuratura okręgowa potwierdza pierwsze ustalenia dotyczące śmierci 59-letniego policjanta z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Mężczyzna we wtorkowe popołudnie zastrzelił się ze służbowej broni.

Do tragicznego zdarzenia doszło we wtorek ok. godziny 15 na zewnątrz policyjnego budynku przy ul. Pienistej w Łodzi. To tam funkcjonariusze odnaleźli zwłoki 59-letniego policjanta.

Jak przekazała łódzka policja, "do wystrzału doszło z broni służbowej zmarłego mężczyzny". Postrzelony funkcjonariusz miał za sobą 30 lat służby.

Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że nikt w sposób bezpośredni nie przyczynił się do śmierci policjanta.

Wczoraj prokurator przy udziale ekspertów - w tym biegłego z zakresu medycyny sądowej - przeprowadził oględziny zwłok, miejsca zdarzenia, służbowych pomieszczeń, zajmowanych przez funkcjonariusza policji - mówi dziennikarce RMF FM rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Zabezpieczone zostały ślady. Z zapisów monitoringu nie wynika, by ktoś inny w sposób bezpośredni przyczynił się do śmierci mężczyzny.

Zabezpieczono również ślady w pokoju, gdzie pracował 59-letni funkcjonariusz.

Prokurator zlecił sekcję zwłok i trwają przesłuchania świadków, którzy mogą mieć przydatne informacje i pomogą odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mundurowy targnął się na życie.

Na wnioski płynące z naszych ustaleń musimy jeszcze poczekać - zaznacza prokurator Kopania.

Opracowanie: