​Rozległy uraz czaszkowo-mózgowy z krwiakiem podtwardówkowym i dużym obrzękiem mózgu doprowadził do śmierci 9-miesięcznego Krystiana z Kamiennej Góry - to wstępne wyniki przeprowadzonej sekcji zwłok. Tydzień temu dziecko miało zostać upuszczone dwukrotnie przez swojego wujka na podłogę. Mężczyzna usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci.

​Rozległy uraz czaszkowo-mózgowy z krwiakiem podtwardówkowym i dużym obrzękiem mózgu doprowadził do śmierci 9-miesięcznego Krystiana z Kamiennej Góry - to wstępne wyniki przeprowadzonej sekcji zwłok. Tydzień temu dziecko miało zostać upuszczone dwukrotnie przez swojego wujka na podłogę. Mężczyzna usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci.
Zdj. ilustracyjne /Piotr Bułakowski /RMF FM

Na ciele dziecka nie znaleziono innych obrażeń, które mogłyby świadczyć o stosowaniu przemocy. Biegły potwierdził, że taki uraz mógł powstać w czasie upadku z niedużej wysokości. Jeszcze w tym tygodniu prokuratura w Kamiennej Górze złoży zażalenie na brak aresztu dla podejrzanego w tej sprawie. Wcześniej sąd odrzucił wniosek prokuratury o trzymiesięczny areszt.

Santiago D. miał upuścić swojego siostrzeńca 18 stycznia. Mężczyzna miał w trakcie zabawy podrzucać chłopca do góry. W pewnym momencie dziecko wyślizgnęło się i upadło na podłogę, uderzając w nią głową. Wujek chciał pocieszyć płaczącego chłopca i wziął go na ręce. Chłopiec miał w tym momencie stracić przytomność i ponownie wypadł mężczyźnie z rąk, uderzając o podłogę. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. 9-miesięczny Krystian trafił do szpitala w Kamiennej Górze, skąd przewieziono go do szpitala w Legnicy.

Tam po badaniu tomograficznym lekarze zdecydowali o konieczności przeprowadzenia zabiegu neurochirurgicznego. Po operacji chłopiec jednak zmarł.

Mężczyznę zatrzymano dwa dni po wypadku. Usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci poprzez rażące niezachowanie reguł ostrożności przy sprawowaniu nad nim opieki. Santiago D. przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.

Wujkowi chłopca grozi kara do 5 lat więzienia. Śledztwo prowadzi prokuratura w Kamiennej Górze.

(az)